czwartek, 25 września 2008

Środa jakże inna.

Wygląda na to, że polubili te zdjęcia:) Podobnie jak ja:) Wielkie odświeżenie dla mnie. Rozmawiamy sobie zupełnie na luzie, co jakiś czas zdjęcie. Naturalnie i bez napięcia. Potem oglądają siebie, śmieją się, żartują. A co jakiś czas coś ważnego wpada między słowa, sięga gdzieś w przeszłość. I w głąb.
Dzisiaj wyjątkowo poruszająco i intensywnie.

Większość od palenia kiepów ma pożółkłe wąsy, popalone wargi i palce...

- Eugeniusz, ile masz lat?
- Miałem 18. W 1960! Ha ha ha!


Staszek ma zraniony palec. Nacina ręcznik (zawsze ma coś przydatnego w przepastnej torbie), rwie na pasy. Ale Beata nie daje rady porządnie związać, Jano kończy dzieło.
Stasiu Niemowa z dumą pokazuje i niewyraźnie chwali Jano: - O! Dobdzie! Siiiny, siiiny!

środa, 24 września 2008

Krystian

Krystian, zdjęcie z 10.09.2008

Krystian po wielu perypetiach i zmaganiach wrócił do Janowic do Ośrodka dla Uzależnionych:)
Cieszę się niezmiernie, już raz tam trafił, ale bardzo szybko wszedł w konflikt z jednym z wychowawców i wyjechał.
Teraz ten powrót wymaga od niego pokory i wypowiedzenia słowa: „przepraszam”. Pewnie dla większości z nas to niewiele ale dla Krystiana - to poważny skok! Tym bardziej, że naprawdę pojechał tam trzeźwy, bardzo zdecydowany. Sam zaproponował, że wróci.
Od ostatniego jego tam pobytu zdążył kilka razy zaczynać od nowa i upadać na dno ponownie. Nie jest ważne jednak ile razy upadnie, ale ile razy zechce się podnieść. Choć nic nie jest przesądzone, wierzę że będzie to kolejny kroczek do jego uzdrowienia i uwolnienia od nałogu.
W jego przypadku znaczy to do NOWEGO ŻYCIA, życia którego wcześniej w zasadzie nie miał.
Pamiętajcie o nim w modlitwie :)

poniedziałek, 22 września 2008

Od dodania przeze mnie ostatniej wiadomości za trzy dni minąłby dokładnie miesiąc. Przez ten czas zdążyły skończyć się wakacje. Dzięki temu na dworzec może chodzić coraz więcej z nas. Znalazł się fotograf (Rufio), który bardzo dobrze odnajduje się w nowej roli na dworcu, w końcu mamy odpowiednio dużą grupę osób, które mogą przygotować kanapki i herbatę i kawę. Powoli robi się coraz chłodniej i będziemy pewnie znów szukali ubrań - głównie dla mężczyzn.

Przez wrzesień nawiązywaliśmy kontakty, z różnymi organizacjami zajmującymi się bezdomnością w Gliwicach. Bardzo możliwe, że będziemy mogli zimą wydawać kawę i herbatę w ciepłym pomieszczeniu niedaleko dworca. Być może będziemy mogli wykorzystywać dla organizowania innych spotkań. Niezależnie od tego okazuje się, że mamy dużo znajomych w lokalnym "Albercie", który zarządza schroniskami i noclegownią.

Gdyby same możliwości mogły leczyć choroby ludzi, nie byłoby problemu bezdomności i alkoholizmu... W ostatnią środę rozmawiałem z Sebastianem... Sebastian jest bezdomny od pięciu lat. Śpi po klatkach schodowych i działkach. Co już widziałem na dworcu wygląda na osobę niepijącą. Jest bezdomny, bo poprostu "tak wyszło". Chce kanapkę i kawę. Innej pomocy mu nie trzeba, bo "czeka na grube pieniądze za patenty". Przy okazji pyta czy nie mamy jakiejś pracy, bo go niemiłosiernie oszukali na ostatnim "staniu z tyczką". Sebastian stoi z reklamą, bo "pieniądze za patenty kradnie poczta". Umawiamy się na rozmowę w sprawie pracy na piątek - patentami się nie będziemy zajmować, bo "sprawa śmierdzi a my jesteśmy zbyt krótcy na takie tematy". W piątek niestety Sebastian na spotkanie nie przyjdzie...

Etykiety: , , , , ,

czwartek, 18 września 2008

"ndarium do każ"

Tyle udało się przeczytać na kiepie z gazety :)
A Stasiu, choć takie kiepy pali, to kilkanaście pompek na jednej ręce machnie. No może trochę łokcia nie zgina...:)



Mariusz. Rocznik 1974. Zawsze wesoły!

Jano, wieczny chłopiec...

Janusz. Znowu oko mu dokucza, będzie potrzebna korekta laserem.


Etykiety: , , , , ,

czwartek, 11 września 2008

Przez Niego stworzeni

a przecież On się nie myli!

Znamy Krystiana tyle lat... Znowu złamany nos... Brak nam cierpliwości czasem...
„Ale jeśli tylko spojrzysz w twarz temu bezdomnemu, jeśli zedrzesz, zdrapiesz to wszystko, to oczy Chrystusa cierpiącego zobaczysz!”
Ks. Orzechowski



- Super się Babcia trzyma!
- Ja się kochany panie codziennie modlę o zdrowie!
Babcia ma 72 lata.

Stasiu Niemowa, też nie do zdarcia...

Buty Beaty "Szakalicy". Czy na pewno tak bardzo się różnimy? Mamy inne marzenia?

Marcin z Krystianem

Etykiety: , , , , ,