poniedziałek, 12 października 2009

1974-2009



Nie do nas należy łapanie przestępców, nie do nas należy ich osądzanie - to co jednak należy do nas to wybaczenie, które ma moc przemienić nas i tych, którym wybaczamy. Wybaczenie, które nie jest li tylko pustym słowem, ale radykalnym wezwaniem do powiedzenia innym, że zostawiam to wszystko Bogu. Zostawiam moją złość, mój gniew, moją rozpacz i smutek...

Przed wakacjami pisałem o Mariuszu... Zaraz po ostatnim wpisie na blogu Mariusz został bardzo ciężko pobity. Przez kolejne miesiące walczył o życie - niestety w pierwszych dniach października zmarł w szpitalu... Brakuje mi słów żeby opisać to co wszyscy czujemy. Nie po raz pierwszy umiera bezdomny, nie po raz pierwszy umiera ktoś w szpitalu. Dla nas jednak umarł Mariusz, którego znaliśmy z dworcowych spotkań, z którym rozmawialiśmy, żartowaliśmy i modliliśmy się... Z każdym tygodniem miałem nadzieję, że jest coraz bliżej miejsca, w którym będzie gotowy na leczenie. Nie zdążył jednak i teraz nic nie zależy od nas. Nie możemy nic zrobić dla Mariusza, nie potrafimy pomóc Policji, bo tak naprawdę nie mamy pojęcia kto to zrobił. Jedyne co wiem, to to, że mimo całej żałości tej sytuacji Bóg jest dobry. To są jedyne słowa, które przychodzą mi na myśl i pozwalają niezwariować z powodu pytań o to jak i dlaczego się to wszystko stało. Bogu więc zostawiam moją złość, mój gniew i mój smutek...

Etykiety: , , , , ,