piątek, 10 października 2008

Bezsilność...

...ogarnia czasem, nawet nie wiadomo, kiedy.
Stoisz tam, wśród tych ludzi, większość znasz już długo, znasz część historii, zwykle się dogadujesz. Ale nie tym razem. Mur.
Śmieją się, żartują, im jest wesoło. Ale wiesz, że ciebie nie ma w ich świecie. Nie dzisiaj.
Najczęściej to alkohol.
I tłuką się po głowie pytania o sens. Po co to? Co to im pomoże? Kilka kanapek, trochę kawy i herbaty, bez sensu...
Po powrocie do domu kąpiel, starasz się jakoś otrząsnąć, nabrać dystansu...
Chciałoby się widzieć więcej, mieć lepsze rozeznanie, zapomnieć o ludzkiej perspektywie... ale samemu się nie da.
Więc wołam i czekam aż On przyjdzie...

Mariusz ogląda swoje zdjęcie.

Gosia z nowym psiakiem.

Adrian

Dzisiaj było naprawdę trudno...

Babcia koniecznie chciała zdjęcie sama, bez nikogo innego.
- Bo panie, po co mi facet jeszcze jakiś?!

Komentarze (1):

Anonymous Anonimowy pisze...

Nic dodać nic ująć. Właśnie tak było w zeszłą środę. Elf

11 października 2008 13:28  

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna