poniedziałek, 11 sierpnia 2008

W ostatnią środę nie poszedłem na dworzec. Nie wiem więc dokładnie co się działo, ale wiem że 28 letni Krzysiek, z którym pracujemy od ponad roku trafił w piątek na detoks. W środęna dworcu okazało się, że został pobity. Marcin zabrał go do siebie do domu. W czwartek załatwiali różne badania i w końcu tez skierowanie na detoks. Kiedy odwoziłem Krzyśka do szpitala do Toszka mieliśmy okazję porozmawiać dłużej - to co wyłania się z naszej rozmowy nie napawa optymizmem. Krzysiek sądzi, że w Toszku odbędzie 6 dniową terapię alkoholową, po której podejmie prace w zawodzie (z wykształcenia jest piekarzem - nie pracował jednak w zawodzie zbyt wiele) i wróci do domu do swojej matki, z którą nie rozmawiał od dwóch lat... Od takie ich wyobrażenie o życiu.

Poza tym do naszej ekipy odwiedzającej dworzec dołączyła Ela, która też od niedawna jest częscią naszego Provizorki. Jesteśmy szcześliwi, bo jest w końcu ktoś kto będzie rozmawiał z bezdomnymi kobietami. Jest też ktoś, kto zdecydował się na stałe podjąć zobowiązanie odwiedzania tych ludzi.

Na dworcu Ela spotkała między innymi 20 letniego chłopaka z Rzeszowa. Nie wiemy o nim zbyt wiele poza tym, że zaczął pić, żeby walczyć ze swoim nałogiem alkoholowym, który to nałóg alkoholowy chce zabić zostając ojcem... We wtorek zaplanowane jest spotkanie z nim poza dworcem. Mamy nadzjeję, że przyjdzie, mamy nadzieje, że będzie otwarty na to co Ela będzie chciała mu powiedzieć.


Etykiety: , , , , ,

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna